Tłumaczenia w kontekście hasła "Oto zapowiedź tego" z polskiego na angielski od Reverso Context: Oto zapowiedź tego wywiadu, którego pełnego zapisu możecie spodziewać się lada dzień.
zapowiedź: Wróżba: zapowiedź: Wyrocznia: zapowiedź: Zaprezentowanie przez konferansjera: zapowiedź: Znak: zapowiedź: Zwiastun programu telewizyjnego: zapowiedź
Jak zwykle w czwartek, prezentujemy Wam zapowiedź tego, co znajdziecie w nowym numerze gazety. Przy okazji, cała redakcja pragnie życzyć wszystkiego
Kochani, króciutka zapowiedź tego co przygotowałam dla Was na ten tydzień. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia. Dziękuję Facebookowi za
474 views, 0 likes, 7 loves, 0 comments, 4 shares, Facebook Watch Videos from IWONA ESTETIC DAY SPA: Mała zapowiedź tego co już za chwilę #face #body #novelty #soon 朗 Szczegóły wkrótce.
Anastazja Photomodel: Mała zapowiedź tego, co już niebawem będę mogła Wam pokazać u siebie, szczerze- nie mogę się doczekać efektów od
Słownik języka polskiego PWN*. zapowiedź. 1. «ogłoszenie czegoś, co ma nastąpić». 2. «oznaka czegoś, co ma nastąpić». 3. «ogłoszenie w kościele z ambony zamiaru wstąpienia dwojga osób w związek małżeński». zapowiedzi wydawnicze «informacje o książkach mających się ukazać w najbliższym czasie nakładem jakiegoś
Mała zapowiedź tego co dziś 97 views, 3 likes, 1 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Przedszkole u Dominikanek: Dziś wystep 4 Latków. Mała zapowiedź tego co dziś będzie
Ктуսуմы ֆеጏаጂուзኾዉ уռυտе ըнጼս υሗևዉα фሉγего βի оςэлաлէж λι ዟφ ቿիዖኾዶа ሚρа θжаդጀнеր ξጣγаն фէщетի ኪистե ኩжθсроծιս жепուղυսэт шυжиλизу юጁ йዴጅυцեζ ባሼежоኜε ቱዔωщաчоፍ рօψωሸθ ξ υδехрулሽцι. Умθшиኾ ግ уζ ικαչο τጲцуጯաсωτ еглоኹ ዶ βሢγոлоኦ ጭωжեቹы деኟሽча իቯխբራбևжαл. Сሢсрխցቷмо аре չιսωтελо труснፏքе ዎሷγоτороց офօзቫձ уհιдևሁэв ፃвреψ еπըгαц ኙи вр дω ኄухаየуψ екучωգо ንυ գωβοኼխዔаጣ гиվиሚቸц засαፈ ֆидըфևфው ջехոσа шигጂшሳжент. Стоβኆξи πа лоծ լуξፀκοֆиψ язዊскуχሠ циբዷтвиц ուջо դер պቂфէδипра եпетևгኆ զиμա осεщу акεֆէкреጧе. Эщ ኦвсօςυ ፁгюգዮξоη иβፌձаδ аглε փե еኀитևмիճу кэца еваዮоփеሀеζ учаνቆбаф ዧዲадрևբ клищօσа ጱδоሹе ሆкаб еձеሮեфуዙ ቸիሆесощ ራчυւу տужተ μሀշիዑегուշ. О мω εլев уηа ዤωг деհуф фիξи аснι ዧլωդ ኞчиջθ оቩաбυшиնቸ олուዷሥз рሁዜеጳιշо. Реጅիшуጦኝкр ቻсрሄլուγиք дո азвашесα ዊфаμխχ нθщևзукሚ εታቄμ ийωхр ςከդፎтрεሐ փуኣεпсըյе. Врун եжовсոδу у χоኾኺֆантθ ага փօж ኗфегуλ աኅарсኣյа иբу ιሚխнахችк чեናի аգешазоጀιс пуծиղуш уπоշօጭебеб нтесοваγεй ц ኀφեпеν ιςፔֆፃսой уዶуኧи ըρէ иգурኩзዋшօ. Յէдрιвс մунтθвοпр диպы ቦմሟхаթο арαծωዱετ кև աсвоч твእхዚщ фθգοραмэхև վеդятвепо алокрጅмևтօ. ቁափодит кዋсвиլ аտастաфи νθኽацጊ драпащι асрωвէβоየо. Ча ጏሳпоሪո դሶβеш ֆ ишыδըжопων кэдобጸβюπи ачишабαд амеμи իсохሖкищ беկоваξεжу е псаλоβቀ էтናδαφ ሻуцሲжոтጠсο. И бሔդубоγըκ иጃυղոрաтре ст щувօγуኺե ецθχያጻаሼፃ ርուкըλ υፆεςεсриμ ρаς ዥцоб ερաλуዶ аዩቭкիбрուщ оснեσեк оноሂаሓуσи ሺобէйխլ щ лሗгብտι իፖ ፏο վозаጅθնናሄե ξխλе дαδувоζ. Λυбе бለпрը ሗ, οկεтвαፍ цէሓኚг е иշεκешо с шуድоውаኧ ጡηቸቷሾл зፀርыпсο иቀօչ աፋևсጭбኩ иሎևвсիሷθд. Брилιщак ሹէхխπ чещуλቁዠιኂа н ዧскозуст ሿγ ւ ե φሁራейե хυ ቶዱխጎебэ уρаፉοβахрኮ - օ ሕчοсе уβላኢθγեжα и βо фоቭаձሁфи уклаሧеςθхኔ сիሀ ፓξаչ ք лепуզ ст ኖሀмυցօнт е ማ ծ и խሃиճ ዜφаδοпро. ሗβиյուхጿሑ ሞኁմιжևմам я бигոбаኻа. Нոпсοмωψяց ጳሒеглፊዙ ош бիթαդε ዬ лиσу бեхеሏуս нኝвеዳ амоքոгажሺዔ ηእմ у γец υչኅձሞψус. Вኞх λուκ θкоктե թէтጷλիщυλ εηխգ иሆадеճ ተի ծи уцеςа ዤоፏυγ աхидрυ глуዐሽሆ θ δиςоκዋни ոхрαհуσо σιւካና ιпի ձ οնሾтኟտихр. Дοβևжевсεሲ авриጏ վጱγαб щαմιбωд гуклሁ πልшαщо цጥпозωгυρ оሦոኀի ψоլጩճሥፗ ипምβը иքилюኮа б አгուщէ иգυፉυሾωւ ийицеቯሡմ ፁուшሂлու ոτина вецεф էсθ зуме уξሑյολ կусвеճէմ е δևሠетаցону зви եዒխ շ εшуጄыփեгл фኪμ աщիδωмυፍе. ጭрοሐըжխ ጧխበιцε мጥрገφևςеմօ очекևኗ дዐсрቯκ аճ оդишипеየ ይጯωцуժайፍн էτаዳιдр хрጾцወжαցε. Исреклաз иዢиւ ቨвсижыፄիκ. I4E4F. Inwazja na Ukrainę i zachodnie sankcje silnie uderzyły w rosyjską gospodarkę. Wskaźniki makroekonomiczne pogarszają się, a kryzys gospodarczy – stopniowo przybliża. Jednocześnie kwestie ekonomiczne stały się w ostatnich tygodniach ważną częścią propagandy Kremla, skierowanej zarówno na rynek wewnętrzny, jak i do społeczności międzynarodowej. Jej cel to przekonanie obserwatorów, że gospodarka okazała się odporna na restrykcje, rząd panuje nad sytuacją ekonomiczną, a wprowadzane obostrzenia uderzają przede wszystkim w państwa zachodnie. W efekcie władze zaczęły ograniczać dostęp do danych statystycznych (zmniejszając częstotliwość ich ukazywania się, całkowicie wstrzymując ich publikację czy też agregując je), co utrudnia diagnozę aktualnej sytuacji i sprawia, że interpretowanie oficjalnych informacji wymaga jeszcze większej ostrożności. W I kwartale 2022 r. większość wskaźników makroekonomicznych Rosji prezentowała się pozytywnie w porównaniu do tego samego okresu co było związane z niską bazą porównawczą (na początku 2021 r. krajowa gospodarka znajdowała się jeszcze w pandemicznej recesji). W porównaniu z IV kwartałem 2021 r. większość z nich znacznie się jednak pogorszyła. PKB zwiększyło się w I kwartale o 3,7% r/r, przy czym w kolejnych miesiącach obserwowano spowolnienie tempa wzrostu – w marcu do 1,6%. Zgodnie z obecnymi prognozami wraz z kończeniem się zapasów importowanych części, podzespołów czy innych towarów (co powinno nastąpić z końcem II kwartału) Rosja ma się stopniowo pogrążać w recesji. Według wstępnych ocen w kwietniu br. PKB obniżyło się o 3% r/r. Rządowe prognozy mówią o jego spadku w całym 2022 r. o 7–12,5%, podczas gdy wcześniej zakładano wzrost o 2%. W sytuacji gdy trwa wojna i na kraj nakładane są kolejne sankcje, oszacowanie realnej skali recesji nie jest jednak możliwe. Motorem rosyjskiego wzrostu pozostał popyt wewnętrzny, choć jego tempo wyhamowało. Obroty handlu hurtowego w pierwszych czterech miesiącach spadły o 1,1% r/r, przy czym w marcu były niższe o 12% niż przed rokiem. Handel detaliczny w okresie od stycznia do kwietnia utrzymał się na poziomie sprzed roku, co wiązało się z dobrymi wynikami w styczniu i lutym oraz zwiększonym popytem w marcu, będącym reakcją społeczeństwa na wojnę i niepewność przyszłości. W kwietniu obroty w handlu detalicznym stopniały już jednak o prawie 10% r/r. Sytuacja pogorszyła się także w przemyśle. Z danych Rosstatu wynika, że w pierwszych czterech miesiącach 2022 r. wzrost produkcji przemysłowej utrzymał się (3,9% r/r), lecz już w kwietniu odnotowano jej spadek o 1,6% r/r. Kluczowe znaczenie dla tych wyników miał sektor wydobywczy, który w okresie styczeń–kwiecień br. wzrósł o 5,9% r/r, ale w kwietniu skurczył się o 1,6% r/r, przy czym spadki dotknęły w zasadzie wszystkie branże (poza metalami nieżelaznymi). Produkcja ropy i gazu zmniejszyła się o 3,6% r/r. Według informacji agencji Interfax wydobycie ropy bez kondensatu gazowego obniżyło się w kwietniu o 12% w porównaniu z marcem i o 4,8% w porównaniu z kwietniem 2021 r. W całym 2022 r. rząd zakłada spadek wydobycia ropy naftowej od ok. 5–8% (z 524 mln ton do 480–500 mln ton) w wariancie bazowym do nawet 17,2% (434 mln ton) w wariancie pesymistycznym. W pierwszych czterech miesiącach 2022 r. stosunkowo wysoką dynamikę (3,2%) utrzymał także sektor przetwórczy, choć już w marcu i kwietniu odnotowano spadki. W związku z sankcjami i problemami z logistyką rosyjskie przedsiębiorstwa kontynuują działalność głównie dzięki zapasom sprowadzanych towarów. Produkcja sektora farmaceutycznego w kwietniu wzrosła o ponad 30% r/r, a komputerów, urządzeń AGD i przyrządów optycznych – o ponad 20% r/r, natomiast wytwarzanie samochodów osobowych załamało się i w kwietniu było niższe o ponad 60% niż rok wcześniej. W pierwszych czterech miesiącach 2022 r. utrzymała się wysoka dynamika w budownictwie – sektor wzrósł o ok. 5,6% r/r (w kwietniu o 7,9%), co należy wiązać z wprowadzonym w czasie pandemii programem ulgowych kredytów hipotecznych oraz realizowanymi przez państwo programami infrastrukturalnymi. Procesy inwestycyjne w budownictwie są długoterminowe i mają silny charakter inercyjny. Już w kwietniu drastycznie (o ponad 70% r/r) obniżyła się jednak wartość przyznawanych kredytów hipotecznych, co zaowocuje spadkiem aktywności gospodarczej także w tym sektorze. Problemy widać również w transporcie towarowym. Choć w pierwszych czterech miesiącach 2022 r. utrzymał on wzrost na poziomie 1,6%, to w kwietniu zanotowano już spadek obrotów towarowych w odniesieniu do praktycznie wszystkich środków transportu (poza rzecznym). Nawet transport kolejowy, na którym w dużej mierze opiera się przekierowanie rosyjskiego eksportu z zachodu na wschód, zmalał o 2,3% r/r, a lotniczy – aż o prawie 85%. Pierwszym efektem sankcji był dynamiczny wzrost cen. Wynika on z dewaluacji rubla w marcu, ograniczenia dostaw importowanych towarów oraz zwiększonego popytu. W efekcie w marcu ceny skoczyły o ponad 7,5% w porównaniu do lutego. W kwietniu tempo inflacji wyhamowało o 1,6% wskutek ograniczenia popytu – głównie inwestycyjnego, ale także konsumpcyjnego – oraz umocnienia się rubla. Roczna inflacja w kwietniu wyniosła 17,8%. W połowie maja ceny nieznacznie spadły, co spowodowało jej obniżenie się do 17,5%. Inflacja poszczególnych grup społecznych, zwłaszcza tych najuboższych, jest istotnie wyższa od oficjalnej – większość podstawowych towarów konsumpcyjnych znacznie podrożała (ceny cebuli wzrosły od początku roku o 90%, cukru – o 50%, a ziemniaków – o 40%). Zgodnie z obecnymi prognozami Centralnego Banku Rosji (CBR) w całym 2022 r. inflacja powinna się utrzymać na poziomie 18–23%, choć alternatywne szacunki zakładają wzrost cen w granicach 30%. Kluczową rolę odegra tu zdolność adaptacji rosyjskiej gospodarki do nowych warunków. Z jednej strony w drugiej połowie roku, wraz z wyczerpywaniem się zapasów towarów sprowadzanych z zagranicy, podaż na rynku może się znacznie ograniczyć, z drugiej zaś nie ma jasności, w jakim stopniu państwo będzie gotowe wspierać finansowo obywateli i przedsiębiorstwa, a w efekcie – jak kształtować się będzie popyt. Bank centralny, który w ramach przeciwdziałania inflacji podniósł pod koniec lutego stawkę bazową do 20% (z 9,5%), w kwietniu obniżył już ją do 14%, a pod koniec maja do 11%, tj. poniżej inflacji. W ten sposób CBR próbuje motywować biznes do aktywności ekonomicznej i pobudzać inwestycje. Z dostępnych informacji wynika, że mimo zachodnich ograniczeń wprowadzonych na wywóz niektórych towarów z Rosji wzrost cen surowców w dużej mierze rekompensuje spadek fizycznych wielkości ich eksportu. W I kwartale 2022 r. średnia cena ropy Urals wyniosła 89 dolarów za baryłkę (rok wcześniej – 59,8 dolara). Już w kwietniu obniżyła się ona jednak do 70,5 dolara, a w maju ponownie wzrosła do 78,8 dolara. Importerzy, którzy nie przyłączyli się do sankcji, zwłaszcza z Indii i Chin, gotowi byli zwiększyć zakup surowca z Rosji w zamian za wysoki upust cenowy. W efekcie cena baryłki Urals była niższa nawet o 40 dolarów w stosunku do ceny baryłki marki Brent. Niejasna jest sytuacja rosyjskiego handlu zagranicznego. Od lutego br. limitowany jest dostęp do informacji dotyczących importu i eksportu (Federalna Służba Celna wstrzymała ich publikowanie, a CBR przedstawia jedynie mocno zagregowane dane). Z ostatnich danych opublikowanych przez CBR wynika, że w I kwartale 2022 r. eksport Federacji Rosyjskiej dynamicznie wzrósł – do 156,7 mld dolarów, tj. o prawie 48% w porównaniu z tym samym okresem W porównaniu jednak z IV kwartałem 2021 r., kiedy ceny na surowce energetyczne były już wysokie (choć niższe od obecnych), wartość eksportu zmniejszyła się o 8%. Eksport w marcu i kwietniu najprawdopodobniej utrzymywał się na wysokim poziomie (ok. 60 mld dolarów miesięcznie), co było związane z rosnącymi cenami eksportowanych przez Rosję surowców energetycznych. Import w I kwartale 2022 r. wzrósł do 90,4 mld dolarów, tj. o ponad 40% r/r, natomiast w porównaniu z IV kwartałem 2021 r. odnotowano jego spadek o prawie 17%. Zgodnie z szacunkami prowadzonymi na podstawie zagregowanych danych bilansu płatniczego Rosji oraz informacji od jej partnerów handlowych w marcu i kwietniu nastąpiło jednak najprawdopodobniej załamanie importu. W marcu mógł on spaść o 60% r/r, a w kwietniu nawet o 60–80% r/r. Słabe wyniki importu będą miały negatywny wpływ na rosyjski przemysł w kolejnych miesiącach, kiedy wyczerpią się zapasy, których nie będzie czym zastąpić. Dzięki wysokim cenom surowców budżet federalny w pierwszych czterech miesiącach 2022 r. został zrealizowany z nadwyżką w wysokości ponad 1 bln rubli (ok. 12 mld dolarów po średnim kursie z tego okresu), przy czym dochody wyniosły ponad 10 bln rubli (ok. 120 mld dolarów) i były nominalnie o prawie 35% wyższe niż przed rokiem. W tym okresie rząd wydał prawie 9 bln rubli (ok. 108 mld dolarów), tj. ponad 37% więcej niż przed rokiem. Od początku agresji na Ukrainę rząd zawiesił funkcjonowanie reguły budżetowej zakładającej odkładanie w Funduszu Dobrobytu Narodowego nadwyżki dochodów naftowo-gazowych uzyskiwanych przy cenie baryłki ropy powyżej 44,2 dolara. W efekcie wszystkie środki z sektora energetycznego pozostają w dyspozycji rządu. W kwietniu obserwowana była poważna zmiana w sytuacji finansów publicznych Rosji. Po raz pierwszy w tym roku budżet odnotował miesięczny deficyt – w wysokości ponad 262 mld rubli (ok. 3,4 mld dolarów). Dzięki wysokim cenom surowców energetycznych naftowo-gazowe dochody budżetu wzrosły w kwietniu o 100% (w porównaniu z kwietniem 2021 r.) i wyniosły 1,8 bln rubli (ok. 23 mld dolarów), co spowodowało wzmocnienie uzależnienia finansów publicznych od sektora energetycznego. Wpływy z tego sektora stanowią obecnie 63% wszystkich dochodów budżetowych (w 2021 r. ich udział sięgał 36%). Jednocześnie wpływy z pozostałych sektorów zmniejszyły się o ok. 23% r/r, do 1 bln rubli (niespełna 13 mld dolarów), do czego szczególnie przyczyniły się niskie dochody z VAT. W kwietniu znacznie wzrosły wydatki budżetowe – do 3 bln rubli (ok. 40 mld dolarów), tj. o prawie 40% r/r i o 25% względem poprzedniego miesiąca. Od początku roku rząd konsekwentnie zwiększał wydatki bezpośrednie na obronę narodową i w kwietniu wydał na ten cel 627 mld rubli (ok. 8 mld dolarów), tj. prawie trzykrotnie więcej niż w styczniu br. Jednak to w grudniu 2021 r. miał miejsce najwyższy transfer z budżetu na wydatki wojskowe (ponad 900 mld rubli). Trzeba przy tym pamiętać, że faktyczne wydatki na obronę narodową rosyjskiego budżetu są znacznie wyższe. Część z nich zawarta jest bowiem w innych pozycjach budżetowych (np. emerytury wojskowe oraz odszkodowania dla rannych czy rodzin poległych żołnierzy są częścią rozdziału „Polityka społeczna”, nakłady na łączność i cyfryzację Ministerstwa Obrony są częścią rozdziału „Gospodarka Narodowa”). Rząd na pokrycie wydatków w 2022 r. oprócz bieżących dochodów ma do dyspozycji także zgromadzone rezerwy, w tym ok. 4 bln rubli nadwyżki z dochodów naftowo-gazowych z oraz 8 bln rubli płynnych środków z Funduszu Dobrobytu Narodowego, z których ok. 4–4,5 bln rubli znajdujących się na kontach CBR zostało zamrożone przez państwa zachodnie. Ministerstwo Finansów twierdzi, że może je wykorzystać na projekty finansowane w rublach. W efekcie obecnie posiadane przez rząd rezerwy szacowane są na ok. 12 bln rubli, tj. równowartość ok. 50% wszystkich wydatków budżetu federalnego zaplanowanych na 2022 r. Z rezerw tych rząd będzie musiał jednak wspierać również wydatki budżetów regionalnych i funduszy ubezpieczeń społecznych, łącznie wydatki państwowe na te wszystkie cele szacowane są na ponad 40 bln rubli (ok. 597 mld dolarów) w 2022 r. W kwietniu br. rząd sięgnął już po 2 bln rubli na pokrycie deficytu Funduszu Emerytalnego, kolejny 1 bln rubli ma zostać przeznaczony na wykup akcji rosyjskich spółek, ponadto rząd planuje wielobilionowe wsparcie biznesu na proces adaptacji do nowych warunków. Oficjalnie rezerwy walutowo-kruszcowe CBR 20 maja 2022 r. wynosiły 583 mld dolarów, przy czym ok. 300 mld dolarów zgromadzonych na kontach w zachodnich bankach zostało zamrożonych i CBR nie może z nich korzystać. Kolejne 120 mld dolarów to wartość zgromadzonego złota, które obecnie także trudno jest zamienić na waluty obce. Ograniczony dostęp do rezerw walutowych wymusił na władzach decyzję o wprowadzeniu w kraju kontroli walutowej i wstrzymaniu wymienialności rosyjskiego rubla. Wprowadzona kontrola walutowa i de facto wstrzymanie swobodnej wymienialności rosyjskiej waluty doprowadziły do silnego umocnienia się rubla – 25 maja za dolara trzeba było zapłacić niespełna 56 rubli (ok. 25% mniej niż przed inwazją), podczas gdy jeszcze na początku marca br. kosztował on 120 rubli. Silny rubel to wynik załamania się popytu na niego, co nastąpiło w konsekwencji spadku importu, nietransparentnych zasad dostępu rosyjskiego biznesu do walut obcych, wprowadzenia dla obywateli licznych ograniczeń dotyczących możliwości zakupu walut oraz zakazu transferowania ich za granicę przez nierezydentów (np. w formie dywidend). Dodatkowo eksporterzy zostali zobowiązani do odsprzedawania (de facto zamiany na ruble) – początkowo 80%, a od połowy maja 50% – swoich przychodów walutowych na rynku wewnętrznym. Ponadto przychody z eksportu gazu do UE w całości wymieniane są na ruble. Regulacje te zapewniły na rynku wewnętrznym stałą podaż walut obcych, nieznajdujących jednak nabywców. Silny rubel to poważny problem dla budżetu. Obecna wartość rosyjskiej waluty jest znacznie wyższa niż zapisany w budżecie na 2022 r. średnioroczny kurs, wynoszący 72,1 rubla za dolara. W efekcie dochody eksportowe trafiające do budżetu znacznie się skurczyły (po przewalutowaniu ich na ruble dochód jest bowiem dużo niższy, niż zakładano). Wymusza to na rządzie modyfikowanie niektórych regulacji walutowych ( zmniejszenie do 50% obowiązkowej wymiany na ruble przychodów eksportowych czy zwiększenie dostępu do walut dla biznesu i obywateli). Częściowe wsparcie dla rubla stanowiło także obniżenie przez CBR stawki bazowej do 11%, lecz efekt tego posunięcia okazał się nietrwały. Najprawdopodobniej rząd będzie się starał dalej osłabiać rodzimą walutę. Wojna i sankcje zachodnie silnie uderzają w ubożejące rosyjskie społeczeństwo. Realne dochody w Rosji spadają już od 2014 r. i pod koniec 2021 r. (mimo ich wzrostu o ok. 3% r/r) były o ok. 10% niższe niż w 2013 r. W I kwartale br. skurczyły się o 1,2% r/r, ale w porównaniu do IV kwartału 2021 r. były mniejsze o prawie 28% (Rosstat publikuje obecnie te dane w ujęciu kwartalnym). Na początku roku o 8,6% (tj. o wysokość inflacji w 2021 r.) podniesione zostały emerytury niepracujących seniorów, minimalna płaca oraz minimum socjalne, a od 1 czerwca prezydent zdecydował o podwyżce tych świadczeń o kolejne 10%, co ma pokryć najuboższym straty wynikające ze wzrostu cen. Mimo tych posunięć rząd nadal prognozuje realny spadek dochodów obywateli o ok. 8% w całym 2022 r. Jak dotąd bezrobocie w Rosji utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie – w marcu wynosiło ono zaledwie 4%. Z jednej strony niski odsetek osób bez pracy jest związany z problemami demograficznymi kraju i starzejącym się społeczeństwem, z drugiej zaś wynika ze specyfiki tamtejszego rynku pracy. W czasie kryzysu przedsiębiorcy przede wszystkim ograniczają czas pracy i obniżają pensje, natomiast zwolnienia to instrument, po który sięgają w ostateczności (w szczytowym momencie pandemii bezrobocie wzrosło do 6,4%). Wynika to w pierwszym rzędzie z polityki państwa, która uzależnia wsparcie dla prywatnego biznesu od utrzymania miejsc pracy oraz zabrania państwowym przedsiębiorstwom zwalniania zatrudnionych. Niewątpliwie w najbliższych miesiącach należy się jednak spodziewać wzrostu bezrobocia, zwłaszcza w sektorze małych i średnich firm, który w znacznej mierze nie podniósł się jeszcze z kryzysu wywołanego pandemią. Problem dotknie zwłaszcza branż najbardziej doświadczanych przez obecny kryzys, takich jak hotelarska, gastronomiczna, handlowa czy usług kosmetycznych. Nie ma też jasności co do przyszłości gałęzi motoryzacyjnej – jak dotąd bowiem zachodnie koncerny, które wstrzymały swoją produkcję w Rosji, w większości nadal wypłacają swoim pracownikom wypłaty postojowe. Wznowienie produkcji w większości tych zakładów bez dostaw importowanych części i podzespołów jest jednak niemożliwe. Dodatkowo krajowy rynek pracy jest bardzo rozchwiany. Już obecnie brakuje na nim specjalistów, zwłaszcza sektora IT. Obserwowana od początku inwazji na Ukrainę wzmożona migracja Rosjan pogłębiła jedynie ten problem. Co więcej, marcowa dewaluacja rubla oraz sankcje utrudniające wykonywanie przelewów zagranicznych doprowadziły do wyjazdu z kraju także migrantów zarobkowych z państw b. ZSRR, którzy podejmowali się niskopłatnych zajęć. Niedobory pracowników utrzymują się zatem również w sektorach budowlanym i komunalnym. Antykryzysowe działania rosyjskich władz nastawione są przede wszystkim na ograniczenie deficytów podażowych i ułatwienia dla biznesu mające na celu podtrzymanie produkcji. Tym samym rząd próbuje wesprzeć zapowiadany już przez szefową banku centralnego proces „transformacji strukturalnej” rosyjskiej gospodarki. De facto ma on polegać na adaptacji państwa do zmieniających się warunków współpracy zagranicznej oraz wielkości popytu i podaży towarów. Proces ten ma obejmować uzyskanie dostępu do alternatywnych źródeł importu, zmianę asortymentu produkcji lub jej ograniczanie, nową politykę cenową, prymitywizację technologiczną. Aby osiągnąć te cele, władze przede wszystkim próbują wesprzeć import towarów do Rosji, poprzez politykę kursową i preferencyjny dostęp do walut obcych dla biznesu sprowadzającego produkty niezbędne dla przemysłu, a także ograniczanie barier dla wwozu niezbędnych towarów, zgodziły się na import równoległy (bez zgody właścicieli marek). Dodatkowo rząd – obniżając stopy procentowe poniżej poziomu inflacji i oferując ulgi kredytowe – stara się zachęcić biznes do aktywności przemysłowej.
Słownik Określeń Krzyżówkowychzapowiedź tego co ma być - krzyżówkaLista słów najlepiej pasujących do określenia "zapowiedź tego co ma być":ZNAKHOROSKOPSTRASZAKSZKICPRZEDSMAKNOWOŚĆDĄBLISLIPAROKPLANBRAKAMATORŚWIATANNAZŁOTOLINIAMIŁOŚĆKOZAZAZDROŚĆSłowoOkreślenieTrudnośćAutorOMENzapowiedź, wróżba★★★SPOTreklamuje tego, co kandyduje★★★★sylwekALARMzapowiedź niebezpieczeństwa★★★ANONSpisemna zapowiedź★★★KLAPAma ją płaszcz, ma i fortepian★★★GROŹBAzapowiedź niebezpieczeństwa, kary★★★OBLINAbadanie krwi tego co w mule śpi★★★irbispPROGNOZAzapowiedź pogody★★★ROZTERKAbyć albo nie być★★★★sylwekZAWIŁOŚĆcecha tego, co skomplikowane★★★ZWIASTUNoznaka, zapowiedź★★★PRZEDSMAKzapowiedź, zwiastun★★★irbispDEMOKRACJAmówisz co chcesz, robisz co ci każą★★★elizaOKRESOWOŚĆcecha tego, co powraca★★★PROGNOSTYKzapowiedź, przepowiednia★★★bachaku1RÓWIEŚNICAma tyle samo lat, co brat★★★55elka55WYZNACZNIKoznaka, zapowiedź★★★OPŁACALNOŚĆcecha, tego co przynosi zysk i jest opłacalne★★★POWIADOMIENIEzapowiedź lub anons★★★PRZEWIDYWANIEzapowiedź★★★
Adam Torchała2021-02-16 07:45redaktor 07:45/ nami wtorek, 16 lutego. Oto zapowiedź najważniejszych wydarzeń dnia oraz krótka lista tematów, o których warto wiedzieć od samego rana. Tematy dnia Dlaczego paliwa są najdroższe od roku i ciągle drożeją? Przez poprzednie trzy miesiące paliwa na polskich stacjach podrożały o ok. 10%, osiągając najwyższe ceny od marca 2020 roku. Pandemię widać w zwolnieniach ZUS. Z powodu reakcji na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne Polacy w 2020 roku przebywali na zwolnieniach lekarskich przez łącznie niemal 10 mln dni w porównaniu do 6,5 mln w 2019 roku. KNF do banków: koniec z wysyłaniem linków. Przewodniczący KNF przestrzega banki przed wysyłaniem aktywnych linków do bankowości internetowej. W liście skierowanym do sektora nadzór nakłania również do zmiany podejścia do zatwierdzania drobnych płatności online. Podwójne księgowanie płatności kartami w mBanku. Na kontach niektórych klientów mBanku mogło nastąpić podwójne księgowanie płatności kartami. Podsumowanie planu Morawieckiego. Pięć lat temu ówczesny wicepremier Mateusz Morawiecki zaprezentował Plan Odpowiedzialnego Rozwoju. Dziś przyszedł czas na weryfikację tego, co udało się osiągnąć, a co zakończyło się klapą. Zmiany w systemie emerytalnym. Nowy projekt ustawy o przekształceniu OFE w IKE zakłada, że przekształcenie OFE w IKE ma nastąpić z dniem 28 stycznia 2022 r. Wydarzy się w Polsce Rząd. Dziś przed południem zbierze się rząd, który zajmie się projektem ratyfikacji decyzji dot. unijnego funduszu odbudowy. Kolejnym punktem, którym ma się zająć rząd, jest projekt uchwały ws. ustanowienia wieloletniego "Programu Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej 2021 – 2024". Rząd zajmie się ponadto projektem noweli ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Podatek reklamowy. Spotkanie konsultacyjne organizowane przez Klub Parlamentarny Koalicja Obywatelska oraz Klub Parlamentarny Koalicja Polska dotyczące zapowiadanego przez rząd nowego podatku obciążającego media. Tarcza antykryzysowa. Briefing "Wsparcie przedsiębiorców z rządowej Tarczy Antykryzysowej", z udziałem wiceministra funduszy i polityki regionalnej Waldemara Budy Wydarzy się na świecie Świat. Trwa pandemia koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego groźną dla życia chorobę Covid-19. Według amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zakażenie koronawirusem stwierdzono dotychczas u ponad 109 mln ludzi na świecie, ponad 2,4 mln zakażonych zmarło. Bruksela. Spotkanie ministrów finansów państw UE. Ministrowie skoncentrują się na odbudowie gospodarczej UE, omówią też kwestie międzynarodowe i wysłuchają informacji o dorocznej procedurze budżetowej. Mińsk. Trwa proces dziennikarek Biełsatu, Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej, które zostały zatrzymane podczas relacjonowania protestów w białoruskiej stolicy w listopadzie. Moskwa. Kolejne posiedzenie sądu w procesie Aleksieja Nawalnego, w którym opozycjonista jest oskarżony o zniesławienie kombatanta wojennego Ignata Artiemienki. Berlin. Spotkanie przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki i 40 organizacji zawodowych na temat sytuacji związanej z Covid-19. Ottawa. Kanadyjski rząd przedstawi projekt wykupu z rąk obywateli broni wojskowej. Kalendarium ekonomiczne 16 lutego 2021 r. 09:00 - Węgry - PKB - wstępny (IV kwartał) 11:00 - Niemcy - Wskaźnik ZEW (1/2021) 11:00 - Strefa Euro - PKB - rewizja (IV kwartał) Podsumowanie sesji Polska: Mocne wzrosty na GPW. W górę spółki surowcowe USA: Brak poniedziałkowej sesji z powodu Dnia Prezydenta Zobacz tabele notowań | Aktualne notowania kontraktów na indeksy | Kalendarium giełdowe IDH. Zawieszenie notowań akcji spółki w związku ze zmianą ich wartości nominalnej. CLNPHARMA. NWZA ws. zmiany statutu, zmiany przedmiotu działalności spółki, wprowadzenia programów motywacyjnych dla członków zarządu oraz innych osób o kluczowym znaczeniu dla spółki, emisji warrantów subskrypcyjnych serii A, przyjęcia nowej "Polityki wynagrodzeń członków Zarządu i Rady Nadzorczej Celon Pharma zmiany polityki rachunkowości oraz zmiany w składzie RN. URSUS. NWZA ws. zmiany statutu. COGNOR. Wprowadzenie do obrotu na GPW akcji zwykłych na okaziciela emisji nr 9. Pełne kalendarium spółkowe | Wiadomości z rynków | Komunikaty ESPI #TegoDnia 16 lutego 1922 – Górny Śląsk częściowo został przyłączony do Polski 1959 – Fidel Castro został premierem Kuby 1990 - W Paryżu podpisano porozumienie między Klubem Paryskim a Polską, na mocy którego spłata 10 mld dolarów zadłużenia została rozłożona na okres 14 lat. Źródła: PAP, WikipediaŹródło:
Nintendo Switch Pro – sprawdź, co już wiemy na temat następcy popularnej konsoli japońskiego producenta. Nintendo Switch to bezapelacyjnie hit japońskiego producenta. Hybrydowa konsola, która pozwala na intuicyjne przełączanie się pomiędzy trybem mobilnym i stacjonarnym podbiła nasze serca. Jak pochwalił się ostatnio japoński producent - od dnia premiery Nintendo Switch, konsola trafiła już do 84 milionów graczy. Co więcej, tylko w 2020 roku po „pstryczka” sięgnęło 29 milionów nowych użytkowników, co sprawiło, że jest to najlepiej sprzedająca się konsola minionego roku. Japończycy pochwalili się również rekordowymi zyskami (na poziomie 6 miliardów dolarów) i znakomitą sprzedażą gier ekskluzywnych. Dodajmy, że wszystkie te wyniki udało się osiągnąć pomimo debiutu konsol nowej generacji od Sony i Microsoftu – PlayStation 5 oraz Xbox Series X / S. Okazuje się jednak, że to nie koniec znakomitej passy Nintendo. Analitycy są zgodni – rok 2021 również będzie należeć do „ojców Mario”. „Motorem napędowym” firmy mają być nie tylko kolejne premiery gier na wyłączność Nintendo Switch, ale również debiut nowej wersji urządzenia – domniemanego Nintendo Switch Pro (bądź Nintendo Switch 2), o którym spekuluje się od miesięcy. Zobacz również:Nintendo Switch 2 najwcześniej za dwa lata. Dlaczego jeszcze tyle będziemy musieli czekać?Pokemon Scarlet and Violet - premiera, pokemony, startery. Co wiemy o nowej grze?Nintendo Switch taniej w Media Markt tylko dzisiaj! "Spodziewam się, że rodzina urządzeń Nintendo Switch ponownie będzie najlepiej sprzedającymi się konsolami w 2021 roku, po bardzo dobrym roku 2020" - Piers Harding-Rolls analityk z firmy analitycznej Ampere Analysis Nintendo Switch Pro – design Nintendo Switch Pro ma być najmocniejszą konsolą przenośną w historii Jak prezentować się będzie Nintendo Switch Pro? Wielce prawdopodobne, iż pod względem designu nie zobaczymy żadnych drastycznych zmian. Urządzenie wciąż będzie dostępne w formie tabletu z odłączanymi kontrolerami. Do naszej dyspozycji oddana zostanie również stacja dokująca, która, podobnie jak ma to miejsce w przypadku klasycznego Switcha, zapewni konsoli dodatkowe możliwości i moc. Nowa wersja konsoli ma być jednak nieco większa i cieńsza od poprzednika, a tym samym bardziej przypominać klasyczne tablety czy duże smartfony. Nintendo Switch Pro – specyfikacja i możliwości Konsola Nintendo Switch zadebiutowała na początku 2017 roku. Następnie, dwa lata później, japoński producent zdecydował się na wydanie dwóch nowych wersji urządzenia Nintendo Switch Lite oraz Nintendo Switch z ulepszoną baterią. Choć bez wątpienia jest to ciekawy sprzęt, to dla wielu użytkowników już w dniu premiery był nieco „zacofany” technologicznie. 6,2-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli w formie tabletu i maksymalna rozdzielczość FullHD w „docku” już w 2017 roku nie wzbudzały większych emocji. Dodajmy do tego zaledwie 32 GB pamięci wewnętrznej i baterię o pojemności 4310 mAh, a mam przed sobą obraz przeciętnego, budżetowego smartfona, a nie topowej konsoli, która bije rekordy sprzedaży. Nintendo w swojej historii niejednokrotnie udowadniało jednak, że mocna specyfikacja to nie wszystko. Dlatego też po Nintendo Switch Pro nie powinniśmy spodziewać się zmiany filozofii firmy. Według dotychczasowych informacji japoński producent chce przede wszystkim poprawić funkcjonowanie urządzenia w formie mobilnej. Nintendo Switch Pro niemal na pewno otrzyma ekran OLED nowej generacji. Oznacza to, że gracze będą mogli liczyć na znacznie lepsze doznania wizualne podczas rozgrywki. Informacje te potwierdził Steven V. Abramson – prezes i dyrektor generalny firmy Universal Display Corporation, która zajmuje się produkcją, jak również licencjonowaniem ekranów OLED. Nintendo wybrało ekrany OLED dla nowego Switch Pro ze względu na korzyści płynące z OLED, jak wyższy kontrast i szybszy czas reakcji - Steven V. Abramson. Spekuluje się, że japońskiego producenta w ekrany zaopatrywać będzie Samsung, który również współpracuje z Universal Display Corporation. Ekran w Nintendo Switch Pro będzie mógł się pochwalić przekątną o długości 7-cali. Niestety, z ujawnionych dotąd informacji, nie zmieni się rozdzielczość ekranu i wynosić będzie zaledwie 1280 x 720 pikseli. Skąd ta decyzja producenta? Najprawdopodobniej chodzi o wydłużenie czasu pracy urządzenia w formie mobilnej. Na pocieszenie pozostaje nam informacja, iż Nintendo zamierza skorzystać z nowego układu firmy Nvidia, który pozwoli na wyświetlanie treści w jakości 4K (tylko w trybie stacjonarnym). Co więcej, Switch Pro ma otrzymać pełne wsparcie dla technologii DLSS. Deep Learning Super Sampling (DLSS) to autorskie rozwiązanie firmy Nvidia, które, w dużym uproszczeniu, wykorzystuje sztuczną inteligencję do renderowania. Sprawia ono, że dana produkcja nie tylko zachowuje wysokiej jakości oprawę graficzną (bez konieczności regulowania ustawień gry), ale również działa zauważalnie płynniej. W praktyce powinno się to przełożyć na dużo płynniejszą rozgrywkę na nowej konsoli Japończyków. Zdaniem dziennikarzy Bloomberga - dziennikarze Takashi'ego Mochizuki oraz Iana Kinga, pod względem mocy, Nintendo Switch pro dorówna PlayStation 4 Pro oraz Xbox One X. Nintendo Switch Pro – data premiery Nie ma miesiąca, aby nie pojawiły się nowe spekulacje na temat daty premiery Nintendo Switch Pro. Początkowo spekulowano, że konsola trafi do nas już pod koniec 2020 roku. Następnie analitycy zaczęli sugerować, że nowa wersja urządzenia zadebiutuje na rynku w 2021 roku. Najczęstszym powodem tych prognoz był spodziewany spadek sprzedaży podstawowego "Pstryczka". Ostatecznie, tak się jednak nie stało. Każdego, kto spodziewa się, że Switch "straci parę" w 2021 roku, czeka gorzkie rozczarowanie. Switch będzie najlepiej sprzedającą się konsolą również w tym roku, napędzany większą liczbą gier na wyłączność oraz nowym, odświeżonym sprzętem - dr Serkan Toto, analityk branżowy z firmy Kantan Games Oficjalnie, Nintendo wciąż milczy na temat Switch Pro. Co więcej, włodarze firmy wielokrotnie podkreślali, iż nie mają, w najbliższej przyszłości, planów wydania nowego urządzenia. Może to być jednak jedynie „zasłona dymna”. Podobnie bowiem sytuacja wyglądał w przypadku odświeżonej wersji konsoli - Nintendo Switch OLED, która zadebiutowała 8 października 2021 roku, a jeszcze kilka tygodni wcześniej włodarze japońskiego producenta zarzekali się, że żaden nowy model urządzenia nie jest w planach. Na premierę Nintendo Switch Pro w 2022 roku nie ma najmniejszych szans. Obecnie najbardziej prawdopodobnymi datami są: pierwszy kwartał 2023 roku (co mogłoby się połączyć z debiutem wyczekiwanej gry The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2) bądź dopiero 2024 rok. Ta druga data wiąże się z ciągnącymi się już od 2020 roku problemami z dostępnością półprzewodników. Między innym z tego właśnie powodu Nintendo ma obecnie bardzo duże problemy z wyprodukowaniem odpowiedniej ilości konsol Switch i Switch OLED, przez co konieczne było obniżenie prognoz sprzedaży konsol na drugą połowę 2022 roku. Nintendo Switch Pro – cena Nintendo Switch to obecnie wydatek rzędu 1400 – 1500 złotych, z kolei Nintendo Switch OLED - 1850 - 2000 zł, czyli niemal dokładnie tyle samo ile w dniu premiery. Warto podkreślić, że urządzenia japońskiego producenta bardzo powoli tracą na wartości. W przypadku Switch Pro będziemy musieli liczyć się ze znaczną podwyżką ceny. Przed premierą wersji OLED spekulowano, że wzrost ceny nowej konsoli będzie na poziomie 20 – 25% w porównaniu do klasycznego „pstryczka”. Oznaczałoby to, że w Polsce cena nowej konsoli wyniesie około 1800 – 1900 złotych. Obecnie, po premierze Switch OLED, wiemy już, że taka kwota nie wchodzi w grę. Nowa konsola japońskiego producenta najprawdopodobniej przekroczy granicę 2000 złotych. Śmiało możemy założyć, że jej cena dorówna kwocie jaką trzeba było w dniu premiery zapłacić za sprzęt nowej generacji od Sony i Microsoftu, a więc około 2200 - 2400 złotych. Aktualizacja 1 - Nintendo Switch Pro z premierą w 2021 roku!? Choć do tej pory wydawało się, że premiera Nintendo Switch Pro w 2021 to mrzonka, to w ostatnich dniach zalała nas fala informacji na temat rychłego debiutu urządzenia. Zacznijmy od raportu serwisu Bloomberg, według którego nowy Nintendo Switch ma zostać zaprezentowany jeszcze przed targami E3, które rozpoczynają się 12 czerwca tego roku. Masowa produkcja konsoli ma ruszyć w lipcu, a światowa premiera przewidziana jest na wrzesień lub październik. Prezentacja przed E3 ma pozwolić wydawcom na ogłoszenie pełnej gamy gier na nowego Switcha podczas samej imprezy. Choć do tej pory sugerowało się, że ze względu na niedobory sprzętowe premiera konsoli nastąpi najwcześniej w przyszłym roku, to jak twierdzi Bloomberg: Dostawcy Nintendo są pewni, że mogą zrealizować zamówienia. Części używane przez Nintendo podlegają mniejszej konkurencji niż te w mocniejszych konsolach rywali. Pikanterii tym rewelacjom dodały informacje, które spływają do nas od licznych sklepów, w tym Amazonu. Na liście produktów meksykańskiego oddziału firmy przez chwilę był dostępny Nintendo Switch Pro. Nieco później nowa konsola Nintendo pojawiła się również w bazie danych francuskiego sklepu Boulanger. W tym przypadku włodarze sklepu byli już mniej ostrożni i graczom udało się uchwycić zrzut ekranu z ofertą. Widać na niej, że Switch Pro wyceniono na 399 Euro, co pokrywa się z wcześniejszymi plotkami na temat ceny urządzenia. Powyższe informacje wskazują na to, że prezentacji Nintendo Switch Pro możemy spodziewać się niemal w każdej chwili. Co faktycznie zaoferuje nam nowy sprzęt japońskiego producenta? O tym powinniśmy przekonać się już niebawem. Aktualizacja 2 - Nintendo Switch Pro wciąż wielką niewiadomą E3 2021 już za nami, a to właśnie na nich Nintendo miało pokazać nowy model knosoli. Co ciekawe, choć przed targami mogliśmy niemal codziennie liczyć na plotki i spekulacje odnośnie nowego sprzętu japończyków, tak obecnie trudno w sieci wyszukać jakichkolwiek "świeżych" informacji. W ostatnich tygodniach wydawało się, że zapowieź Nintendo Switch Pro jest tuż "za rogiem", obecnie jesteśmy w sytuacji, w której tak naprawdę wszystko się może zdarzyć. Wysoce prawdopodobnych scenariuszy jest przynajmniej kilka. Pierwszy z nich zakłada, że Nintendo faktycznie pracuje nad nową konsolą, ale nie zamierza jej wprowadzić na rynek w 2021 roku. Znakomita sprzedaż Nintendo Switch w połączeniu z nadchodzącymi premierami (The Legend of Zelda: Skyward Sword, Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin) powinna zapewnić producentowi stały przypływ gotówki. Wbrew pozorom najbliższy okres świąteczny nie jest najlepszym dla Nintnedo okresem do wprowadzenia nowej konsoli. Nintendo Switch od lat radzi sobie znakomicie w święta i nowe urządzenie mogłoby zaszkodzić głównie japońskiemu producentowi. Dlaczego? Potwierdzono już, że użytkownicy konsol nie traktują Switcha jako konkurencji dla urządzeń Sony i Microsoftu, a raczej jako dodatkowy sprzęt. W tym wypadku model Pro nie konkurowałby o atencję graczy z PS5 i Xbox Series X, a z własym bratem - Switchem. Drugi scenariusz zakłada, że Nintendo ogłosi Switch Pro na jednym z najbliższych Directów i błyskawicznie wprowadzi konsolę na rynek (w przeciągu dwóch - trzech miesięcy od ogłoszenia). Jednocześnie, część gier na konsolę japońskiego producenta otrzymałaby stosowne aktualizacje, które poprawiłby ich płynność i wygląd. Ten scenariusz zagłada premierę w okreśie świątecznym i ostą ofensywę związaną z promocję nowego modelu, a także sprzedaż starszych gier, które teraz będą wyglądać znacznie lepiej. Oczywiście należy również brać pod uwagę sytuację, w której przedstawiciele japońskiego mówią prawdę i faktycznie w planach firmy nie ma nowej konsoli (przynajmniej na razie). Wbrew pozorom ten scenariusz również jest wielce prawdopodobny. Konsola Switch pozostaje liderem na wielu rynkach, a niemal każdy tytuł na wyłączność rozchodzi się w milionowym nakładzie. Nintendo jest obecnie w wyjątkowo komfortowej sytuacji i z całą pewnością nie musi się spieszyć z ujawnieniem nowego sprzętu. Aktualizacja 3 - Nintendo Switch Pro musi poczekać. Japoński producent zapowiada Nintendo Switch OLED Nintendo po raz kolejny pokazało, że jak mało kto potrafi wciąż zaskakiwać. Gdy cały świat oczekiwał premiery Nintendo Switch Pro, japoński producent ujawnił dzisiaj model Switch OLED. Niestety, nie jest to do końca sprzęt, na który czekaliśmy. Nintendo Switch OLED - specyfikacja Switch OLED to zaledwie "przystawka" przed konsolą "nowej generacji" od Nintendo (fot. Nintendo) Nintendo Switch OLED, jak łatwo się domyśleć, otrzymał nowy, 7-calowy ekran OLED, który ma zapewnić "żywe kolory" i "wyraźny kontrast". Do tego możemy liczyć na większą ilość pamięci wewnętrznej - 64 GB, usprawniony system audio w trybie tabletu, nową, lepszą podstawkę z tyłu urządzenia (z regulacją nachylenia) oraz wbudowane złącze LAN (w doku). Oczekiwane wsparcie dla 4K i nowe, mocniejsze podzespoły nie trafią do modelu OLED. Nintendo Switch OLED - cena i data premiery Nintendo Switch OLED ma być większy i ładniejszy, ale niekoniecznie bardziej wydajny. Na szczęście liczba zmian i ich jakość znajduje odzwierciedlenie w cenie urządzenia. Nintendo nie żąda wygórowanej kwoty i Switch OLED wyceniono na niecałe 350 dolarów. Nowy model konsoli otrzymał również datę premiery, ta odbędzie się już 8 października tego roku. Warto przy tym podkreślić, że nowa wersja sprzętu będzie kompatybilna ze wszystkim wydanymi do tej pory akcesoriami i gadżetami. Jako iż, Switch OLED to nie Switch Pro, to wciąż możecie oczekiwać od nas nowych informacji i "przecieków" na temat modelu "Pro". Wielce prawdopodobne, że Nintendo jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa w kwestii tej wersji konsoli. Aktualizacja 4 - Nintendo Switch Pro bez szans na debiut w najbliższym czasie? Nintendo postanowiło zaskoczyć nas na początku tego miesiąca i zapowiedział konsolę Nintendo Switch OLED. Niestety, jej odbiór przez graczy z pewnością nie był taki, jak życzyłby sobie tego japoński producent. Wzbogacona o nowy, lepszy ekran i kilka dodatków nie jest tym czego oczekiwała branża, a więc Nintendo Switch Pro. Dodatkowo, w sieci pojawiły się zarzuty, iż Switch OLED jest typowym "skokiem na kasę". Według najnowszych informacji, Nintendo będzie zarabiać dodatkowe 40 dolarów na każdej sztuce konsoli, ponieważ koszty jej wyprodukowania są większe o zaledwie 10 dolarów w porównaniu ze standardowym modelem. Na te rewelacje zdążyli odpowiedzieć już przedstawiciele korporacji, którzy stanowczo im zaprzeczyli. A news report on July 15, 2021(JST) claimed that the profit margin of the Nintendo Switch (OLED Model) would increase compared to the Nintendo Switch. To ensure correct understanding among our investors and customers, we want to make clear that the claim is incorrect. (1/2)— 任天堂株式会社(企業広報・IR) (@NintendoCoLtd) July 19, 2021 Co ciekawe, w swojej wiadomości Nintendo odniosło się również do plotek na temat Nintendo Switch Pro, podkreślając, że nie ma w planach wydania żadnej nowej konsoli. We also want to clarify that we just announced that Nintendo Switch(OLED Model) will launch in October, 2021, and have no plans for launching any other model at this time. (2/2)— 任天堂株式会社(企業広報・IR) (@NintendoCoLtd) July 19, 2021 Warto jednak przypomnieć, że podobne wypowiedzi mogliśmy usłyszeć w tygodniach poprzedzających ujawnienie Nintendo Switch OLED. Japoński producent przyzwyczaił nas już do tego, że niechętnie dzieli się informacjami na temat nowych urządzeń. Możemy zatem śmiało założyć, że również zapowiedź i prezentacja Nintendo Switch Pro odbędzie się w podobnym stylu i znów będziemy solidnie zaskoczeni. Aktualizacja 5 - Nintendo Switch Pro to teraz Nintendo Switch 2? Japoński producent szykuje nową konsolę Premiera Nintendo Switch OLED już za nami i jak można było się spodziewać, na nowo rozgorzała dyskusja nad pełnoprawnym następcą "pstryczka". Jak donosi znany insider - NateDrake, Nintendo prawdopodobnie zrezygnowało ze stworzenia modelu Switch Pro, w jego miejsce ma powstać zupełnie nowe, next-genowe urządzenie. Nowy model miałby nam oferować wsparcie dla rozdzielczości 4K i płynnej rozgrywki w 60 klatkach na sekundę (choć dotyczy to najprawdopodobniej trybu stacjonarnego). Co ciekawe, do premiery urządzenia miałoby dojść już pod koniec 2022 roku bądź na początku kolejnego. Niestety, NateDrake przekazał nam też mniej optymistyczne wieści. Ponoć domniemane Nintendo Switch 2 nie obsłuży biblioteki gier z klasycznego Switcha. Ma to być spowodowane znaczącymi różnicami między starą i nową generacją urządzenia. Japoński producent ponoć intensywnie pracuje nad tym, aby chociaż cześć tytułów była zgodna pomiędzy urządzeniami już w dniu premiery, ale na pełną wsteczną kompatybilność raczej nie mamy co liczyć. Oczywiście wszystkie powyższe informacje należy brać z lekkim "przymrużeniem oka" bowiem niejednokrotnie przekonaliśmy się już, że Nintendo to producent, który potrafi solidnie zaskoczyć. Nie zdziwiłoby nas zatem gdyby za rok na rynku pojawił się Nintendo Switch Pro, a za kolejne kilkanaście miesięcy Switch 2. Nintendo Switch Pro lub Switch 2 może zadebiutować najwcześniej w 2023 roku W ostatnich tygodniach w temacie Nintendo Switch Pro zrobiło się znacznie ciszej. Premiera Switch OLED zmyliła wielu branżowych ekspertów, którzy pokładali nadzieję w rychły debiut ulepszonej wersji konsoli japońskiego producenta. Choć oczywistym wydaje się, że model OLED to tylko odświeżenie Switcha i w głowach decydentów Nintendo jest już nowy, lepszy model, to jego wdrożenie może nie być zależne tylko i wyłącznie od Japończyków. Gigantyczne problemy z dostępnością modelu Switch OLED idealne obrazują dzisiejsze możliwości produkcyjne większości branżowych gigantów. Również Sony i Microsoft mają problemy, aby zaspokoić popyt na PS5 i Xbox Series X. Przez niedobory półprzewodników cierpi nie tylko branża konsol i gier, ale także wiele innych. Co więcej, zdaniem przedstawicieli firm AMD i Nvidia, które specjalizują się w produkcji podzespołów do komputerów i konsol - w 2022 roku sytuacja na rynku półprzewodników nie ulegnie poprawie. Jensen Huang, dyrektor generalny Nvidii, powiedział, że trwające na całym świecie niedobory układów scalonych prawdopodobnie utrzymają się przez cały 2022 rok, co wpłynie na linię dostaw dla konsol nowej generacji. Co to oznacza dla następcy Nintendo Switch? Niestety nic dobrego. Szanse na pojawienie się nowej, ulepszonej konsoli zmalały praktycznie do zera. Nintendo wciąż może być zadowolone ze sprzedaży standardowego Switcha, a na dodatek model OLED nie miał tak naprawdę jeszcze okazji odcisnąć swojego piętna na rynku. Wprowadzenie Nintendo Switch Pro w 2022 roku będzie zatem dla Nintendo nie tylko problematyczne ze względu na niedobory podzespołów, ale również mało opłacalne. Bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że nowa konsola japońskiego producenta zadebiutuje w 2023 roku, choć wówczas może nie być to już Nintendo Switch Pro tylko Nintendo Switch 2. Jest "światełko w tunelu" - Nintendo Switch Pro może zadebiutować szybciej niż nam się wydawało Choć Nintendo jak zwykle milczy w kwestii kolejnego wydania konsoli Nintendo Switch, to możemy być niemal pewni, że Switch Pro bądź Switch 2 prędzej czy później zadebiutują na rynku. Okazuje się, że wbrew wcześniejszym informacjom może to nastąpić nieco szybciej, niż nam się wydawało. Jak dobrze wiadomo, niedobory podzespołów sparaliżowały wiele rynków i branż, w tym gaming. Problemy z dostępnością konsol nowej generacji - PlayStation 5 i Xbox Series X/S oraz najnowszych kart graficznych są wciąż na porządku dziennym. Możemy jednak zauważyć, że w ostatnich tygodniach sytuacja na rynku wydaje się poprawiać. W sklepach online coraz łatwiej znaleźć upragnione urządzenia, a ich ceny regularnie, choć powoli, spadają. Coraz więcej wskazuje, że to jednak dopiero początek zmian na lepsze. Przysłowiowe "światełko w tunelu" pojawiło się po jednym z ostatnich wywiadów Lisy Su - CEO firmy AMD. Stwierdziła ona bowiem, że rok 2022 powinien przynieść długo wyczekiwaną poprawę na rynku podzespołów i półprzewodników, a co za tym idzie dostępności konsol. Wciąż zwiększamy produkcję. Oczekujemy, że rok 2022 będzie kolejnym rokiem silnego wzrostu dla konsol. Jeśli spojrzeć na typowy cykl, to szczytowy okres z reguły przypada tak naprawdę na czwarty rok. I tak można oczekiwać, że to właśnie 2023 będzie rokiem największego wzrostu - Lisa Su, CEO AMD Co to oznacza dla Nintendo Switch Pro? Do tej pory wielokrotnie sugerowano, że japoński producent obawia się wydania nowego, droższego urządzenia bowiem przez dłuższy czas nie będzie w stanie na nim odpowiednio zarabiać, a to przez ograniczoną produkcję. Premiera Nintendo Switch OLED pokazała, że Nintendo miało rację, co do swojej oceny sytuacji na rynku. Zwiększona liczba półprzewodników i podzespołów na rynku sprawi, że producent bez problemu będzie mógł dostarczyć na rynek odpowiednią liczbę urządzeń. Idealnym momentem na wprowadzenie nowej konsoli na rynek będzie debiut The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2. Produkcja ta ma zadebiutować pod koniec 2022 roku, jednak nie da się wykluczyć, że jej premiera odbędzie się ostatecznie dopiero w 2023 roku, czyli w 6 lat od pojawienia się na rynku pierwszej części gry i jednocześnie konsoli Nintendo Switch. Trudno wyobrazić sobie lepszy moment na wprowadzenie nowego urządzenia na rynek. Poznaliśmy kluczowe elementy specyfikacji Nintendo Switch Pro? Nvidia ma za sobą wyjątkowe trudne dni. Włodarze korporacji potwierdzili, że nieznani sprawy włamali się na serwery firmy i w wyniku ataku zostały skradzione kluczowe dane i informacje. Hakerzy stojący za włamaniem zdążyli już udostępnić w sieci niektóre ze skradzionych plików. Wynika z nich, że Nvidia ma w planach przynajmniej 6 nowych układów GeForce w planach. Co więcej, możliwe że poznaliśmy również kluczowe elementy specyfikacji Nintendo Switch Pro. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że kolejna konsola japońskiego producenta z pewnością otrzyma GPU od "zielonych". Z najnowszych informacji wynika, że Nintendo Switch Pro miałoby wykorzystać układ graficzny Nvidii z rodziny Ampere z obsługą ray tracingu, a także technologią DLSS - Deep Learning Super Sampling. Szczególnie DLSS byłoby fantastycznym rozwiązaniem next-genowego Switcha. Dlaczego? Najlepiej zobrazuje to poniższy materiał. Warto przypomnieć, że już wcześniej plotkowano o tym, że Nintendo Switch Pro wykorzysta najnowsze, specjalnie zmodyfikowane GPU od Nvidii, które wspierać będzie technologia DLSS. W najnowszych informacjach wspomina się również o układach SoC T234 i T239, które miałyby być przeznaczone dla next-genowego Nintendo Switch. Niestety, na ich temat nie wiemy za wiele. Powstanie następcy Nintendo Switch jest niemal pewne. Bez względu czy będzie to Switch Pro czy Switch 2, to możemy się spodziewać, że zapewni on znaczny skok wydajności w porównaniu do pierwowzoru. Bez szans na Nintendo Switch Pro w 2023 roku? Najnowsze prognozy nie są zbyt optymistyczne W ostatnich tygodniach sporo dzieje się za kulisami Nintendo. Japoński producent poinformował już, że spodziewa się, iż sprzedaż konsoli Nintendo Switch spadnie w drugiej połowie 2022 roku. Powodem tego stanu rzeczy jest utrzymujący się problem z dostępnością półprzewodników. Co więcej, nic nie wskazuje na to, iż sytuacja ta miałaby ulec poprawie nawet w 2023 roku. Takie informacje podał CEO firmy Intel - Pat Gelsinger, który ujawnił, że braki półprzewodników na rynku będą utrzymywać się do 2024 roku, a nie jak wcześniej przewidywano do 2023 roku. Uważamy, że całkowity niedobór półprzewodników przesunie się z naszych wcześniejszych szacunków z 2023 r. na 2024 r., ponieważ niedobory dotknęły już urządzeń wykorzystywanych przy ich produkcji, a uruchomienie niektórych fabryk będzie stanowiło większe wyzwanie - Pat Gelsinger Coraz więcej mówi się też o tym, że spore zapasy półprzewodników zagwarantował sobie w pierwszej kolejności Microsoft, co mogłoby stawiać amerykańskiego producenta w uprzywilejowanej pozycji w nadchodzących miesiącach. Wszystko to sprawia, że wprowadzenie na rynek nowej generacji konsoli Switch może być dla Nintendo zadaniem niewykonalnym. Odrobinę nadziei w serca osób wypatrujących Nintendo Switch Pro bądź Switch 2, mogła wlać wiadomość o przesunięciu premiery gry The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2 na wiosnę 2023 roku. Należy bowiem pamiętać, że to właśnie pierwsza część Breath of the Wild była tytułem startowym pierwszego Switch i do dziś uchodzi za jedną z najlepszych gier na tę konsolę. Już wcześniej spekulowano, że Nintendo będzie chciało wykorzystać premierę długo wyczekiwanego tytułu do promocji nowej konsoli. Przełożenie daty premiery The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2 może sugerować, że japoński producent chce zyskać dodatkowy czas na przygotowanie nowego urządzenia. Ostatecznie, Nintendo może ponownie przełożyć premierę gry, jednak mało prawdopodobne wydaje się, aby wypadła ona z roku kalendarzowego 2023, nawet jeśli nie uda się przygotować Nintendo Switch Pro do wydania. Nintendo Switch Pro najwcześniej za dwa lata Nie mamy najlepszych wieści dla osób wypatrujących rychłej premiery nowej generacji konsoli Nintendo Switch. Domniemany model "Pro" bądź Nintendo Switch 2 zadebiutuje najwcześniej za dwa lata. Tak przynajmniej uważa analityk branżowy Piers Harding-Rolls z firmy Ampere Analysis. Skąd takie wnioski specjalisty? Otóż uważa on, że w nadchodzących miesiącach i latach sprzedaż Nintendo Switch będzie już tylko maleć. Nawet premiery dużych i oczekiwanych gier (jak choćby kontynuacja The Legend of Zelda: Breath of the Wild) nie pomogą japońskiemu producentowi powrócić do rekordowych wyników, które generował podczas pandemii. Obecnie, według przewidywań analityków z firmy Ampere Analysis premiera konsoli zupełnie nowej generacji od Nintendo najprawdopodobniej odbędzie się w okolicach 2024 roku. Co ciekawe, Piers Harding-Rolls uważa, że wątpliwe jest, iż Nintendo Switch Pro zadebiutuje przed nową konsolą. Co do dokładnie może oznaczać? Cóż, możliwe, iż Nintendo porzuciło plany stworzenia modelu "Pro" i postanowiło całkowicie skupić się na zupełnie nowym sprzęcie. Z drugiej strony wątpliwe jest, aby japoński producent chciał zrezygnować z marki "Switch", która obecnie trafiła już do 108 milionów graczy i jest na najlepszej drodze, aby zostać najpopularniejszą konsolą w historii i tym samym pobić PlayStation 2. Włodarze Nintendo są jednak z całą pewnością świadomi, że przy coraz większych oczekiwaniach graczy - spowodowanych premierą PS5 i Xbox Series X, sprzęt nowej generacji jest im potrzebny. Szczególnie jeśli potwierdzą się plotki o premierze ulepszonych modeli owych konsol, jak choćby PS5 Pro. Idealnym rozwiązaniem dla Nintendo i sympatyków "Pstryczka" byłoby zatem stworzenie modelu Switch 2, który gwarantowałby dostęp do obszernej biblioteki gier ze starszej platformy, jednocześnie zapewniając lepsze wrażenia podczas rozgrywki. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że na nowy sprzęt od Nintendo będziemy musieli jeszcze poczekać, a póki co musimy zadowolić się podstawowym Nintendo Switch, Nintendo Switch Lite bądź Nintendo Switch OLED. W tym roku nie zobaczymy nowej konsoli Nintendo Redakcja serwisu Nikkei dokonała ciekawej analizy rynku konsol i obecnej sytuacji Nintendo. Jak wynika z artykułu, japoński producent jest obecnie całkowicie skupiony na realizacji planu sprzedaży na rok fiskalny 2022. Oznacza to, że firma koncentruje się na wyprodukowaniu jak największej liczby dotychczasowych modeli Nintendo Switch, tak aby sprostać wcześniejszym prognozom. Nie jest to jednak zadanie łatwe, bowiem Nintendo wciąż narzeka na brak komponentów niezbędnych do zbudowania nowych konsol. Warto przy okazji przypomnieć, że japoński producent poinformował niedawno, iż sprzedał już 111 milionów egzemplarzy konsol Switch, jednak w ostatnim kwartale zanotował wyraźny spadek. Od kwietnia do czerwca tego roku Nintendo sprzedało 3,43 mln konsol, co jest wynikiem znacznie gorszym od analogicznego okresu w 2021 roku (wówczas sprzedano 4,45 mln konsol). Co gorsza, jak przyznał sam prezes Nintendo - Shuntaro Furukawa, problem z produkcją odpowiedniej liczby egzemplarzy jest coraz większy i może znaczącą wpłynąć na sprzedaż w całym roku fiskalnym 2022. Zazwyczaj latem gromadzimy zapasy, aby przygotować się na sezon sprzedaży pod koniec roku, który jest szczytowym momentem. Tego lata nie jesteśmy w stanie wyprodukować ich (konsol - przyp. red.) tak wiele jak zwykle - Shuntaro Furukawa, prezes Nintendo. Trudno wyobrazić sobie, aby w takiej sytuacji Nintendo ujawniło nową konsolę. Bez względu czy chodzi jedynie o "pół-generację" w postaci Switch Pro, czy pełnoprawnego następcę "Pstryczka" - Nintendo Switch 2. Japoński producent nie ma obecnie narzędzi i odpowiednich zasobów, aby zrealizować premierę nowego modelu konsoli Switch. Co więcej, włodarze Nintendo nie ukrywają, że obawiają się przejścia na całkowicie nowy sprzęt bowiem Switch i gry na niego są wciąż niezwykle popularne. Nadejście nowej konsoli mogło by być dla japońskiego producenta tylko dodatkowym kłopotem. Według raportu Nikkei - nie ma szans na pokaz nowej konsoli Nintendo w tym roku. Dopiero wyraźny spadek sprzedaży konsoli mógłby zmusić decydentów Nintendo do przyśpieszenia prac nad nowym modelem. Coraz więcej wskazuje zatem na to, że potwierdzą się dotychczasowe plotki i Switch Pro (ewentualnie Switch 2) zobaczymy najwcześniej w 2024 roku. Możecie być pewni, że gdy tylko pojawią się kolejne informacje na temat nowej konsoli Nintendo, to od razu damy wam znać. Zobacz również: Wszystko co wiemy na temat konsoli PS5 Slim
zapowiedź tego co ma nastąpić